Pamiętacie jeszcze #mózgupracuj? Dawno nie pisałam nic o
mózgu, przez tą mega długą przerwę pochłonęło mnie pisanie o żywieniu dzieci
(co swoją drogą też jest ciekawe), wyjazdy, praktyki i różne inne rzeczy. Przeglądając
zapisane kopie robocze, znalazłam notatki do zaczętego wcześniej posta o tym,
jak aktywność fizyczna wpływa na mózg.
Z tego co kojarzę, to właśnie zaczął się rok szkolny. A za
jakiś tygodzień równie radośnie na uczelnie podążą studenci.
Macie pod ręką lepszy moment na dowiedzenie się, dlaczego wf
nie jest taki tragiczny, a fitness, bieganie i masa innych aktywności przydają
się nie tylko do zrobienia rzeźby?
Nie? Tak myślałam.
A jedną z kluczowych przyczyn tych chorób jest właśnie
siedzący tryb życia i mała aktywność fizyczna.
Zawał serca, czy osteoporoza wydają Ci się dość daleką
perspektywą i nie Twoje plany nie sięgają aż tak daleko? Wcale mnie to nie
dziwi J
Mając te naście, albo dwadzieścia kilka lat ciężko myśleć o czymś takim. Pomyśl
sobie jednak, że mając mało ruchu twoja wydolność fizyczna (czyli np. ilość
tlenu jaką mogą pomieścić twoje płuca) leci na łeb na szyję, podobnie rzecz ma
się z odpornością organizmu. No i oczywiście ze zdrowiem psychicznym:
- zwiększa się ryzyko demencji starczej
- wzrasta ryzyko depresji, złego samopoczucia, obniżonej
samooceny
- pogarsza się sen i reakcja na stres
Jednak straszenie Was nie jest moim celem, działam raczej w
drugą stronę, bo chcę pokazać jeszcze jeden argument „za” aktywnością fizyczną.
Liczne badania przeprowadzane już od połowy XX wieku
potwierdzają przekonanie utrwalone od lat, że im więcej ruchu, tym lepiej. Bo
oprócz lepszego ciała, utraty kilku kilogramów (co jest też ważne) zyskujemy
między innymi:
- dobry nastrój – nie tylko wytwarzasz sobie osławione
endorfiny, ale działasz samodzielnie podnosisz sobie poczucie wartości („udało
mi się zrobić te ćwiczenia, dałam radę, jestem silniejsza niż tydzień temu”-
serio, to bardzo pomaga!)
- rekreacyjne uprawianie sportu jest jednym ze sposobów wspierających
leczenie depresji i ogólnie poprawiających zdrowie psychiczne
- nasze mózgi działają po prostu lepiej! Podzielność uwagi,
koncentracja, zwiększenie pamięci długotrwałej oraz spowolnienie, a nawet
zahamowanie pogarszania funkcji poznawczych
- lepsze radzenie sobie z nałogami, ograniczenie używek
A wiecie co tak naprawdę dzieje się z naszym mózgiem kiedy
ćwiczymy? ON SIĘ ZMIENIA
Pod wpływem treningu aerobowego trwającego 3 miesiące
zaobserwowano za pomocą tomografii komputerowej, że w hipokampie (strukturze
mózgowia odpowiedzialnej m.in. za uczenie się, procesy pamięciowe, emocje,
podzielność uwagi, ale też jej skupienie i wiele innych) dochodzi do powstawania
nowych komórek nerwowych. Tym samym upadło przekonanie, że utracone neurony nie
mogą być odbudowane.
Nowe komórki, nowe połączenia między nimi to w tym przypadku
np. lepsza pamięć przestrzenna i orientacja w terenie, krótszy czas reakcji,
obniżenie stresu (to w tym stanie wydziela się dużo kortyzolu – hormonu, który
niszczy komórki hipokampa).
Ile musisz ćwiczyć, żeby zwiększyć sobie mózg?
- minimum 150 min umiarkowanego treningu na tydzień –
wychodzi po 30 min przez 5 dni w tygodniu
ALBO
- min. 75 min intensywnego treningu na tydzień – wtedy ćwiczymy
3 razy po 25 min
Mówią, że myślenie i inteligencja jest atrakcyjna. I dobrze
mówią. Bycie mózgiem jest super, ale bycie wysportowanym mózgiem.. to dopiero
coś.
Jeżeli dotrwaliście do końca tego tekstu, to jestem z Was
dumna, serio.
A teraz udostępniamy znajomym i na trening!
Korzystałam z:
Patrycja Wiktorczyk "Wpływ aktywności fizycznej na funkcje poznawcze", Neurokognitywistyka w patologii i zdrowiu, 2011-2013 Pomorski Uniwersytet Medyczny



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz