Do tej pory danie w mojej opinii iście królewskie. W przedziale wiekowym 70+ i przy braku uzębienia, ew 1-, również przy częściowym braku uzębienia. Reszta przedziałów wiekowych ma raczej inne królewskie dania, które warte są kilkukrotnego ruszenia szczęką.
A jednak.
Jak to zwykle bywa, przekonania, gusta i smaki ulegają zmianom, tak więc ja postanowiłam sprawdzić czy kasza manna faktycznie zasługuje na miano bycia moim wrogiem.
Zakupiłam więc za kosmiczną cenę niecałych 2 złotych 0,5 kilogramowy woreczek i zaczęłam eksperymenty.
Finał już znacie, prawda?
Dzisiaj przedstawiam wam jedną z wielu wersji w jakiej może występować kasza manna. Generalnie dodawać można do niej wszystko co się zamarzy (nie ręczę za kiszone ogórki, ale jak ktoś lubi, niech próbuje na własną odpowiedzialność!), czyli suszone/mrożone owoce (mmm, pycha!), bakalie, orzechy itd.
Z właściwości kaszy manny:
Jest źródłem wielu witamin takich jak:B1, B2, B6, PP oraz minerałów - potasu, fosforu, magnezu, wapnia i żelaza. Natomiast jej wartość odżywcza w 100g produktu przedstawia się następująco:
Kcal
|
Białko
|
Tłuszcz
|
Węglowodany/cukry proste
|
Błonnik
|
353
|
8,7g
|
1,3g
|
76,7g/ 0,1g
|
2,5g
|
Jak więc przygotować pyszne śniadanie z kaszą manną?
1. Potrzebne są:
szklanka mleka (250ml)
1,5 - 2 łyżki kaszy manny
maliny (ja ze względu na porę roku użyłam mrożonych)
pół łyżeczki miodu - opcjonalnie
2. Wykonanie:
Mleko gotujemy i kiedy zaczyna wrzeć wsypujemy kaszę, ciągle mieszając. Robimy tak przez około 3 - 5 minut, kiedy kasza zgęstnieje, w zależności od naszych upodobań. Z mojego doświadczenia lepiej robić to na małym ogniu, jeżeli nie chce się potem myć kuchenki..
Po ugotowaniu, przelewamy do talerza/ miseczki, dodajemy owoce, miód..i gotowe!
zdjęcia: ja
piszę pierwsza :D z kasz na śniadanie to ja wolę jaglaną, chyba bardziej wartościowa od manny, jest zasadotwórcza, żelazo, krzemionka, nie zawiera glutenu ale z tego co wiem trzeba z nią uważać przy niedoczynności tarczycy... zamieniamy mleko na wodę (gotujemy w proporcji 2:1), maliny na jabłko (pokrojone lub starte), dodajemy jogurt naturalny i szczyptę cynamonu ^^
OdpowiedzUsuńNatalia :)
p.s.trzymam kciuki i będę się dopominać nowych wpisów :D
Działasz bardzo motywująco! :) a jaglankę spróbuję koniecznie, nigdy chyba nie jadłam, a już na pewno nie w tej wersji, więc pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuń